27 sierpnia 2012

no to tak.

Nie pisałam prawie tydzień, ale ostatnio dużo się u mnie dzieje - raz źle raz dobrze..
W sumie to z tych dobrych zdarzeń, to tylko to, że spędziłam wczoraj popołudnie i wieczór i dzisiaj kilka godzin sam na sam z Bartkiem w końcu, bardzo Nam brakowało takiej prywatności, której praktycznie w domu nie mamy..
No i druga sprawa to to, że zrobiłam sobie sześć ślicznych dreadów na karku pod włosami i jutro będą przedłużane i jestem z tego powodu baaaaaardzo szczęśliwa ;)

A ze złych to trochę tego jest..
Najprawdopodobniej zniknę z bloga na jakiś czas, ewentualnie będę wrzucać przez pewien okres czasu, ponieważ wyprowadzam się..
Mam dready i dobrze mi z tym, i nigdy już nie będę tak głupia by je ściąć, bo komuś to przeszkadza !

Czuję się jak zaszczuty pies. Nie chcę tu być, nie chcę czuć się w ten sposób nigdy więcej.
Nie mogę zostawić Bartka, wiem, że On mnie potrzebuje - szczególnie teraz...
Mętlik w głowie mam, tornado istne. Wrrrrrrrrrrrrr.



Puste słowa nie znaczą nic, robisz wieczność z chwili, choć chce się mylić,
Nadzieją jesteś, musisz trwać wiecznie, tylko z Tobą życie przejść chcę.

Nie mów, że nie pamiętasz, że kim byliśmy nie wiesz,

Nie mów, że chcesz zapomnieć, bo ja chce tylko Ciebie...
Tylko Ciebie...

4 komentarze:

  1. ooo... a gdzie sie wyprowadzasz? :) w koncu do przodu widze :) rob tak zeby byc szczesliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznego masz synka :) a przeciwności losu są po to, by je pokonywać :) postępuj w zgodzie ze sobą i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w naszych zabawach... Do wybory "Mrrrucząco miauczący konkursik" lub "Urodzinowe książeczkowe candy"

    Szczegóły tutaj: http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/p/konkursy.html

    Z góry przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń