Zażyczył sobie lula - lula, huśtawka. No okej, wieszam huśtawkę, wsadzam Go, huśtam. Zabawa na 100%. Nagle patrzę, a dziecku głowa spada.
Co ja będę pisać, zdjęcia lepiej to opisują ;)
Od razu przepraszam za złe światło, ale aktualnie w moim pokoju zawitała ciemność, z powodu braku słońca, więc lampa była niezbędna.
Nie no... cudowny jest :D !
OdpowiedzUsuńSuper usypiacz :)
OdpowiedzUsuńsię biedny Michaś zmęczył machaniem w powietrzu :D
OdpowiedzUsuńKurcze a mój Osinek nie lubi się huśtać normalnie boi się. Może dlatego, że nie mieliśmy huśtawki jak był mały i nie czai za bardzo o co chodzi...
OdpowiedzUsuńhahahahhahahahahhahahahahahahahaha :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńo mamooo :D
hahahaha o matko jaki słodziak:)
OdpowiedzUsuń