27 sierpnia 2012

no to tak.

Nie pisałam prawie tydzień, ale ostatnio dużo się u mnie dzieje - raz źle raz dobrze..
W sumie to z tych dobrych zdarzeń, to tylko to, że spędziłam wczoraj popołudnie i wieczór i dzisiaj kilka godzin sam na sam z Bartkiem w końcu, bardzo Nam brakowało takiej prywatności, której praktycznie w domu nie mamy..
No i druga sprawa to to, że zrobiłam sobie sześć ślicznych dreadów na karku pod włosami i jutro będą przedłużane i jestem z tego powodu baaaaaardzo szczęśliwa ;)

A ze złych to trochę tego jest..
Najprawdopodobniej zniknę z bloga na jakiś czas, ewentualnie będę wrzucać przez pewien okres czasu, ponieważ wyprowadzam się..
Mam dready i dobrze mi z tym, i nigdy już nie będę tak głupia by je ściąć, bo komuś to przeszkadza !

Czuję się jak zaszczuty pies. Nie chcę tu być, nie chcę czuć się w ten sposób nigdy więcej.
Nie mogę zostawić Bartka, wiem, że On mnie potrzebuje - szczególnie teraz...
Mętlik w głowie mam, tornado istne. Wrrrrrrrrrrrrr.



Puste słowa nie znaczą nic, robisz wieczność z chwili, choć chce się mylić,
Nadzieją jesteś, musisz trwać wiecznie, tylko z Tobą życie przejść chcę.

Nie mów, że nie pamiętasz, że kim byliśmy nie wiesz,

Nie mów, że chcesz zapomnieć, bo ja chce tylko Ciebie...
Tylko Ciebie...

22 sierpnia 2012

Moje małe SZJU.

Dzisiaj trochę muzycznie. Nie jestem w stanie opisać w słowach tego co się dzieje ostatnio z moim życiem..
Z jednej strony dobrze, z drugiej źle... W sumie akurat teraz nie powinnam narzekać, ale czegoś mi brak.

Mam SZJU od kilku dni. Tak dla małego sprostowania SZJU to Syndrom Zapętlenia Jednego Utworu ;)


Nieodporny rozum.mp3

Wyłoniłeś się z tłumu
Gdy ulicą beztrosko szłam
Twoje światło poraziło mnie w dzień
Twój oddech to mój tlen,
Który we mnie ma swe lokum
A ja wpadłam w niepokój
No bo jak mogę chcieć
Myśleć o kimś kto nie zna mnie
Brak mi Twego widoku
Nieodporny mam rozum

Zasypiam myśląc o tym jak odezwać się
Zasypiam myśląc o tym ,że jesteś niedaleko gdzieś...


Usłyszałam ją w radiu, nie mogę przestać słuchać.

This is love.mp3

If you love it like I love it
And you feel what i feel inside
If you want it like i want it
Then baby let's get it tonight


Bartek zaczął chodzić na kurs.
Czyżby marzenia zaczynają się spełniać ?


17 sierpnia 2012

Szop pracz.

Wczoraj mieliśmy pracowity dzień.Zrobiłam pięć prań i dostałam ksywkę szop pracz, haha.
Miałam pisać wieczorem, ale jakoś nie mogłam się zebrać.
Michaśko dostał tydzień temu od babci nowe buty i teraz nie mówi żadnego innego słowa oprócz 'butybutybutybuty' .
A, no i piszczy jak opętany.Za żadne skarby nie chce przestać, a jak zwracam Mu uwagę robi to głośniej i na dodatek z uśmiechem...
Znacie jakiś sposób na opanowanie tego strasznego jakże sprawiąjącego ogromną radość mojemu synowi nawyku ?
Głowa boli mnie już od tego tak, że chyba mam migrenę.





Nauczyłam się radzić sobie w tej sytuacji, w jakiej jestem. Jakoś przetrwam to, mam nadzieję, że już niedługo jak się wyprowadzimy to się zmieni i nie będę musiała 'ubierać się w pancerz' .

Szklana Pułapka.mp3

"obijasz się jak o bile bila
hola z holu i chwila o zdrowiu zapominasz
gdzie w tym wszystkim ja i gdzie nasza rodzina
coś poszło nie tak, lawiny nie powstrzymasz
jestem w stanie policzyć Ci każdego grzdyla,
wóda wciąż widzę jak ja wychylasz
tracisz czas kłamiesz i pałę przeginasz
przegrane życie i przegrana mina


Szybka wódka to trwałe szkody
pobici ludzie rozbite samochody
im więcej chlasz tym większe masz kłopoty
bez tożsamości alkoholicy anonimowi
nie pij bo dostaniesz szklanka po łapkach
nie pij bo dostaniesz szklanka po łapkach
budzi Cię kac, puste butelki, szklana pułapka

wódę pije jednym haustem koniak tylko szeptem
piwo wchodzi jak wino, wino wchodzi jak woda
członek melanżu człowiek nic ująć nic nie dodać
tracisz dziewczynę lub żonę rodzinę i dom
lądujesz pod sklepem ziom masz moralniaka
do końca życia bo zabiłeś kogoś prowadząc po kielichu
we krwi promile już czujesz się jak killer
wybite zęby limo pod okiem cięte rany
budzisz się na dołku, nic nie pamiętasz, tak byłeś narąbany
a gdzie Twoje postanowienia i nowe plany
nawet na spotkaniu AA byłeś pijany człeniu"

_____________________________________________________________

Bez miłość, w samotności życie blednie
Bez dotyku, bez bliskości, beznadziejnie


Zrobiłam coś głupiego. Strasznie głupiego... i jest mi z tym bardzo dobrze.
Sama nie wiem czy powinnam się karcić, czy sama sobie gratulować o.O
Czas wszystko rozwiąże, więc czekam. Tydzień ? Miesiąc ? Pół roku ?
Oby jak najszybciej, please.

I don't even need your love
But you treat me like a stranger
And that feels so rough
Gotye - Somebody That I Used To Know <3

I wanna to go back to those moments when we were together.
Only me & you...

A jutro będe miała chilllllll <3, oh jak mi tego potrzeba ;)

15 sierpnia 2012

Weekend.

Dziecko moje uciekło mi do babci, weekend miałam wolny, tak więc imprezowałam trochę.
Był to jeden z najmilszych weekendów jakie ostatnio miałam.
Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby Wam cokolwiek napisać,brak weny coś ostatnio mam.


Planujemy zrobić duuże ognisko dla naszych wszystkich znajomych pod koniec sierpnia, albo może w pierwszy weekend września..
Fajnie by było spiknąć wszystkich naszych znajomych razem.
Bartek już coś kręci nosem, ale uważam, że jakoś uda mi się Go przekonać.

W piątek moja mama znów zabiera mi dziecię, więc odstresuję się trochę.

Nie mam nawet nowych zdjęć, bo u Nas w Lublinie od kilku dni w ogóle słońca nie ma, jest szaro i brzydko.

Ok, uciekam. Niebawem coś tu napiszę, może w końcu pogoda się pojawi..

14 sierpnia 2012

VERSATILE BLOGGER

Do zabawy nominowała mnie Gosia.
Polega to na tym, żeby napisać o sobie 7 rzeczy, które do tej pory nie były artykułowane na blogu oraz nagrodzić 10-ciu blogerów tymże wyróżnieniem, czyli w skrócie - poznajemy się :)


1.Kocham oglądać kreskówki razem z moim synem. Mój Narzeczony też z resztą to uwielbia.
2.Nienawidzę sprzątać rozrzuconych zabawek mojego syna, który rozwala je wciąż i wciąż i wciąąąż...
3.Czasami ubieram się jak facet.
4.Piszę pamiętnik.
5.Zawsze chciałam jeździć konno, jednak nigdy mi się to nie udało.
6.Nosiłam dready. I za jakieś dwa tygodnie będę miała kilka na karku pod włosami znów ;)
7.Uwielbiam imprezować, i staram się wykorzystywać każdą wolną od Miśka chwilę na chillout.


Do zabawy zapraszam :

1.Ewelina
2.Asia
3.Żaneta
4.Ivett


oraz wszystkich innych chętnych.
to zabawa i udział w niej nie jest oczywiście obowiązkowy ;)

10 sierpnia 2012

Udało się.





Od godziny.. kurde, nie pamiętam już (zaraz po napisaniu tego posta )od której, ale coś chyba ( jak się mylę, to mnie poprawcie) koło jedenastej zaczęłam sprzątać i potrwało mi to do 19stej.
Ale jestem z siebie taka dumna, że normalnie łał ! <3
Wysprzątałam cały pokój tak, że chyba nigdy tak tu nie było, i nawet udało mi powiesić firankę i Bartłomiej nic nie powiedział ;D
Normalnie aż chce mi się tutaj być i nie wychodzić z pokoju, i nareszcie jest tak jak chcę. Teraz tylko trzeba będzie utrzymać ten porządek i dodać kilka małych udogodnień takich jak lampiony ze świecami na schody, i zdjęęęęęcia ! O tak, dużo dużo zdjęć na ściany, tego chcę do pokoju :)
Już oczywiście pomijając bajzel klockowy zrobiony przez syna, ponieważ gdy chciałam zbierać klocki, ten zaczął krzyczeć 'mama, nie, nie,nie !' więc, zrobiłam z klockami ;)
Klockowy bajzel part 1.

Ostrzegam, że zdjęcia to tak na szybko i dlatego są tak źle wykadrowane.


Michasiowy kącik w naszym pokoju i Jego Misiowy dywanik ;)

Nad łóżeczkiem będą zdjęcia w antyramach  już niedługo...


Sprzątanie.






Zostałam zmotywowana zdjęciami A. do takiego stopnia, że i ja dziś zabieram się od samego rana za wielkie sprzątanie. Muszę wyszorować tą cholerną sofę, i podłogę, i okno umyć też by się przydało, bo już Pan pole skosił i już kurzyć kombajnem mi nie będzie ;3
I pranie, które miałam zrobić wczoraj, ale deszcz zaczął lać...
O nie. Jak sobie pomyślę, ile tego jest to aż mi się odechciewa,ale trzeba już dziś, zdecydowanie piątek to dobry dzień na takie rzeczy.
Tylko please, najpierw kawa. Taaaak, najlepiej z dwóch łyżeczek.
Zrobi mi ktoś latte ?

Dobra, nie będę się już nad niczym zastanawiać, tylko idę działać naładowana dobrą sprzątająco - myjącą energią.

Soł, do zobaczenia wieczorem, powrzucam zdjęcia ze spaceru z Młodym, na który dziś też mam zamiar iść ;)




I na dobry początek dnia pozytywnie jak zawsze u mnie ;)
AlBorosie - Rastafari Anthem






Ostatnio zauważyłam, że muzyka reggae trzyma mnie przy dobrym humorze w bardzo dużej części co Michaś.



09 sierpnia 2012

Spacerek.

 Tylko wyszliśmy z domu, zaczęło padać. Nie zraziliśmy się tym ani trochę i poszliśmy na osiedle do sklepu kupić zapasy na drogę.
Tam Michaś zabrał Tacie loda, więc postanowiliśmy poczekać aż zje i bardzo dobrze, że to zrobiliśmy, bo mamie pogoda poprawiła humor. ;)


6


Później postanowiliśmy iść na tory, obejrzeć pociągi. Idziemy, ale dziecko zobaczyło zwoje siana na polu, więc chciało tam się dostać koniecznie. A ja przy okazji zrobiłam parę zdjęć.


ooooo, co tam jest ?!


Zrobiłabym Mu bez tego batona w ręce, ale tak się uparł,że niestety nie było możliwości by Mu go choć na chwilę zabrać.

Odprężyłam się trochę, złe myśli odeszły, jest lepiej.


na spacer.

Mama się kąpie, nastawiamy pranie, bierzemy aparat i idziemy na spacer.
Koniec z siedzeniem w domu, zdecydowanie tak !

Kierunek ? Nie mam zielonego pojęcia ;)



i takie nasze wygłupy kamerkowe z przed chwili ;)


And kolejna nuta mojego ukochanego Juniora Stress'a <3


Ja wierzę w miłość tylko taką, która jest jedną jedyną
Wierzę w prawdziwą energię zrodzoną między chłopakiem i dziewczyną
Ja wierzę w miłość tylko taką, która jest życia przyczyną
Bo ona wytrwa, a Sodoma i Gomora zginą

To, kolejny tune o miłości, której nie dość mi, dopóki będę patrzył na Twoją twarz
Kolejny tune o miłości i o radości, którą kiedyś Ty na pewno mi dasz
Kolejny tune o miłości i o zazdrości, którą wiem że Ty w sobie masz
Kolejny tune o miłości…To kolejny tune o miłości

Ona nie ma końca, zrozumiesz to kiedy wzmocni ją rozłąka
Ona jest nieustająca, czasami zimna a czasami wrząca
Ja mówię Ci…
Ona jest jak promień słońca, który dociera i sprawia, że umierasz z gorąca
Czasami bywa niebezpieczna, tak jak granat u stóp, w którym zgubiła się zawleczka
Jest nieprzewidywalna, jak rozlana pod nogami substancja łatwopalna
Wybucha bez ostrzeżenia, poglądy zmienia, dzięki niej trwają pokolenia

Miłość daje mi siłę, daje mi wiarę, ona jedna, ona jest Pana darem
Miłość daje siłę, daje mi wiarę, ona jedna, ona jest Pana darem
Jeśli chcesz być kochanym pokaż innym to, bądź fair dla innych i odpieraj wszelkie zło
Wszyscy tacy mądrzy, a śmieją się wciąż, że piosenki o miłości już przeżytkiem są
A ona jest ciepła, jak promień słońca, który daje siłę do końca życia
Ona niezbędna, jak każdy rześki deszcz, który daje wodę niezbędną do przeżycia
Miłość jedna…Bo ona jedna…Przejść do sedna, bo zamiast robić minę złą…

Śpiący w huśtawce.

Zażyczył sobie lula - lula, huśtawka. No okej, wieszam huśtawkę, wsadzam Go, huśtam. Zabawa na 100%. Nagle patrzę, a dziecku głowa spada.
Co ja będę pisać, zdjęcia lepiej to opisują ;)
Od razu przepraszam za złe światło, ale aktualnie w moim pokoju zawitała ciemność, z powodu braku słońca, więc lampa była niezbędna.








08 sierpnia 2012

Środa.

Nie mogę spać. W domu cisza, wszyscy śpią. Wszyscy oprócz mnie. Nie wiem dlaczego nie mogę spać.Cisza, pustka, ciemność.W głowie natłok myśli, jakiś szum - bolała cały dzień. W sercu pustka,smutek, żal, niepewność..
Rozmowa z P, wróciło kilka miłych wspomnień,poprawił mi się humor.
Herbata, czerwona z cytryną.
Wyjście przed dom - zapalniczka papieros i bum...
Zdałam sobie sprawę ,że to już niedługo, że znowu będę musiała to znosić...
kap,kap,kap.. łzy na podłogę...


Środek tygodnia. Jeszcze tylko czwartek, piątek i koszmar.
Każdy weekend jest dla mnie koszmarem, nienawidzę tych dwóch dni.
Tej soboty, która zaczyna się od imprezy, i tej niedzieli, która zaczyna się od kaca, a kończy na zgonie alkoholowym...
Nie chcę, chcę uciec gdzieś daleko, tak by mnie nikt nie znalazł, nie chcę słyszeć tych słów, widzieć tej bezwładności, jakim jest stan upojenia, tych oczu, które same nie wiedzą gdzie patrzeć....












Chcę ukryć się gdzieś, gdzie nikt mnie przez te dwa dni nie znajdzie, zaszyć się gdzieś, w jakimś bezpiecznym miejscu, niech mi ktoś pomoże, proszę...
Nie chcę być wciąż sama, nie chcę już słyszeć pytania ' jak mogę Ci pomóc?' , nie chcę już słuchać 'co u Ciebie?' nie chcę, nie chcę, NIE CHCĘ !
Chcę, by ktoś mi pomógł, samą swoją obecnością.
Potrzebuję przyjaciela. Mojego ukochanego przyjaciela. Takiego, który będzie przy mnie bez względu na wszystko - na moje wady, złości, krzyki, łzy....

Dlaczego zostałam sama z tym wszystkim ?
DLACZEGO ZOSTAŁAM SAMA AKURAT TERAZ, KIEDY POTRZEBUJĘ, KOGOŚ KTO MNIE WESPRZE ?




Brzydko mówiąc:
Na coś liczysz ?
Licz na siebie.
Twoje szczęście innych jebie.



Come on skinny love, just last the year
Pour a little salt, we were never here
My, my, my, my, my, my, my, my
Staring at the sink of blood and crushed veneer

I tell my love to wreck it all

Cut out all the ropes and let me fall
My, my, my, my, my, my, my, my
Right at the moment this order's tall

And I told you to be patient

And I told you to be fine
And I told you to be balanced
And I told you to be kind...

06 sierpnia 2012

Spieszmy się

Wszyscy się spieszą, a ja stoję w miejscu jeszcze przez miesiąc.
Od września rozpocznie się miła pogoń za szczęściem.
I powiem Wam, że jeszcze tylko dwadzieścia pięć dni !

A co do tego pośpiechu - macie fajną nutkę + film z małym pokazem mojego miasta ;)









Strasznie lubię Juniora Stress'a.
To bardzo sympatyczny koleś wiecie ?

W tegoroczną noc kultury, występował na Krakowskim Przedmieściu  i akurat wyszedł zza deków, zaczął nawijać, a ja stałam z aparatem, robiłam Mu zdjęcia.
Nagle podszedł i patrzył prosto w mój obiektyw.
[Niestety to nie to zdjęcie, na komputerze mam tylko to, a resztę gdzieś na płytach..]


Pyknęłam kilka fot, podziękowałam i zrobiło mi się baaaardzo miło ;)







Przypominam, jakby ktoś chciał zostać moim czytelnikiem na stałe, to proszę o komentarze z e mailami.

 BLOKUJĘ BLOGA - info.




04 sierpnia 2012

Blokada

I kolejny, trzeci i ostatni post dzisiaj.
Postanawiam zablokować bloga. Wiem, że to strasznie szybko, ale wolę żeby tak było.
Mój blog będzie otwarty jeszcze przez tydzień. Do każdej następnej notki od dziś, będę dodawała info na temat blokady.

Jeśli chcecie mieć dostęp do moich notek, piszcie swoje adresy mailowe, będzie mi bardzo miło ;)





Jestem fotografem, bo mam lustrzankę - nikona/canona/360 alfę !

Wiecie co ?
Musiałam tu się poskarżyć, bo nie mogę już na to patrzeć.
Te wszystkie fanpejdże 'imię nazwisko photography' - już mi od nich niedobrze.
Nie jestem jakimś mega znawcą, ani mega super fotografem, ale no błagam Was, powiedzcie mi...

Jak można zakładać swoją stronę ze zdjęciami, z dopiskiem photography, skoro większość tych "Wielkich fotografów" ma po 13 lat i drogie lustrzanki, które kupione zostały przez ich bogatych rodzicówi tak naprawdę to gówno wiedzą o tej pięknej sztuce nazywaną fotografią ?
Jak? Jak? Jak ?

I najbardziej śmieszne jest to, że Oni nie powinni się nazywać fotografami, tylko raczej bardzo dobrymi grafikami komputerowymi, no bo te ich zdjęcia, to nie są zdjęcia, tylko grafiki robione w photoshopie.

No zobaczcie.






Ten obrazek, bo nie mogę, no nie przechodzi mi przez gardło, by nazwać to zdjęciem, jest bardzo ładny, ale gdzie tu jakakolwiek natura ?
Wszystko wymazane, żadnej zmarszczki, tak jakby koleś był conajmniej z gry komputerowej, no..
 

Nie, żebym kogoś nie lubiła, no ale nie mogę, po prostu nie mogę....



Tak mnie to drażni, że nie mogłam, i musiałam się Wam wyżalić.

upaaalny dzień.

Mieliśmy dzisiaj z Michaśkiem bardzo samodzielny dzień ;)
Wczoraj dziecko zostało z Tatusiem i pięknie zasnęło samo w łóżeczku. Jestem z Niego taka dumna, że o jej - normalnie nie mogę <3
A ja korzystając z okazji wyluzowałam się trochę, pogadałam z Teściową i szwagierką, byłam na miłym nocnym spacerze i nie spałam do 2ej, co przerodziło się w porannego kaca, po nieprzespanej nocy i kilku drinkach.
Powiem Wam, że mam strasznie słabą głowę do alkoholu, nie piję często, raz w miesiącu może, i wszyscy się śmieją ze mnie, że mam 'talent' do wszelakich imprez (;

Ósma rano, dziecko wyszło z łóżeczka, wpełzło na mnie i zaczęło mi skakać po brzuchu..
Ja, nieprzytomna, błagam Go o jeszcze małą chwilkę, ale już pampers był tak ciężki, że trzeba było wstać.
Poranna toaleta,śniadanie - na śpiąco. Dopiero mocna kawa pobudziła mnie do życia.
I tak mnie pobudziła, że aż nie wierzę sama w to co zrobiłam dziś. Dostałam takiego kopa energetycznego, że wyrwałam chwasty z całego ogródka (później Wam pokażę zdjęcie), zgrabiłam wszystkie śmieci z kamieni (mamy przed domem wysypane kamyki), i wysprzątałam kuchnię, salon, i ganek w niesamowicie szybkim czasie.
Było tak ciepło, że opaliłam sobie pley, które teraz pieką, jak bym nie wiem... opalała się z pół dnia leżąc plackiem.
Kąpiel to była czynność o której marzyłam. Odprężyłam się, odpoczęłam za wszystkie czasy ;)
I tata wrócił z dzieckiem z zakupów, zrobiłam obiado kolację. Kurczaka z serem żółtym - nie zdążyłam zrobić zdjęcia, tak szybko zniknęło ;)

A teraz, idziemy na ogródek poszaleć jeszcze, chłodniej się zrobiło.

Do zobaczenia ;)

02 sierpnia 2012

 Nasza trójka w domu, gdzie panują dziwne zasady, w dodatku, w domu, gdzie jest Nas ogólnie szóstka, doprowadza mnie już powoli do szaleństwa.
Zwykłe domowe czynności stają się dla mnie koszmarem.
Gotowanie na przykład.
Moja teściowa nie lubi jak jej się ktoś krząta po kuchni, nie chce od nikogo pomocy, wszystko chce zrobić sama.
Tak więc gotowanie odpada.
A ja marzę wręcz o tym, żeby móc zrobić obiad dla swojej rodzinki.

Z gotowaniem Miśkowi zupek będzie ciężko, ale damy radę jakoś..

Bartek.
Oh, o Nim to mogłabym pisać bez przerwy i tak właściwie, to nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam tutaj.
Jest domownikiem, nie lubi ludzi...
Wolny czas, jakim jest dwa dni weekendu woli spędzać w domu, grając (gry to Jego hobby, miłość) i pijąc piwo.
Z wszelkimi pomysłami muszę wyskakiwać ja, i namawiać Go parę dni wcześniej, żeby przeanalizował wszelakie za i przeciw...
Nigdy nie wyskoczy z żadnym pomysłem - no może raz na jakiś czas...
Z Młodym nie chce spędzać czasu, bo uważa że jest jeszcze za mały.
Już sama nie wiem jak mam Mu cokolwiek wytłumaczyć, bo nie chce ze mną rozmawiać.
Wszystko dusi w sobie, a jak już rozmawiamy, to albo oboje popadamy w rozpacz i płaczemy nad tym wszystkim, albo gorsza wersja - nerwy, podniesione głosy, i jedna wielka wojna.
Ja wiem, że On myśli o tym co mam do powiedzenia, przejmuje się i bierze sobie moje słowa do siebie, ale zachowuje się zupełnie odwrotnie.
Nie zmienia to faktu, że kocham Go strasznie i jest moim cudownym Narzeczonym.
Oh, ciężko z tymi facetami. Chyba po prostu musimy się dotrzeć, i potrzeba Nam duuuuużo czasu jeszcze.


-Bądź.
- Po co?
-Bo życie mnie przeraża. Bo boje się samotności. 
Bo... gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko...
 Bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra... 
Bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są spokojniejsze, bardziej rzeczywiste i poukładane.



Nocne przemyślenia.

Miałam spać,tak wiem. Ale odpaliłam przegląd, komentarze i wsiąknęłam w bloga A. ;)


Wiecie co ?
Doszłam do wniosku, że muszę chyba iść do psychologa.
Mam jakieś dziwne zmiany nastrojów ostatnio, naprawdę dziwne.
Raz chce mi się śmiać, raz płakać, sama już nie wiem....

Postawowiłam zmienić swoje nawyki.
I żywieniowe i ogólnie życiowe.

Zaczynam dbać o siebie:
-minimum 3 razy w tygodniu ćwiczyć
-jeść zdrowiej i mniej
-zadbać o wygląd i skórę:
    *balsamować się
    *smarować rozstępy
    *podreperować włosy


No i zmiany jeśli chodzi o Miśka.
-bardziej o Niego zadbać:
    *gotować Mu oddzielnie (nie to co ugotuje teściowa, napiszę w następnym poście o co chodzi z gotowaniem)
    *częściej chodzić z Nim na spacery
    *bawić się z Nim
    *kupować Mu zabawki dziecioodporne i edukacyjne
    *czytać Mu przed snem

Nie robię tego. Możecie mnie zrugać jak się tylko Wam podoba. Zasłuzyłam, wysłucham.
Ale zmienię to, od dziś.





No i pospane ;)

Obudził się dzisiaj o 9ej, tak w sumie o normalnej porze, zawsze się tak budzi.
No, ale szalał, szalał i padł po 15stej dopiero, bo po obiedzie nie chciał
za nic, w efekcie czego spał do osiemnastej i teraz szaleje. Ehh, nie wiem jak ja mam Go ustawić.
Teściowa moja twierdzi, że powinnam zostawiać zmęczonego Młodego w łóżeczku i wychodzić z pokoju. Jak twierdzi - 'popłacze,popłacze, zmęczy się i padnie' ....
Ale ja nie miałabym serca Go tak zostawić, a za drzwiami słuchać jak dziecię płacze, krzyczy i domaga się mamy...

Wygonię zaraz B od xboxa, zapalę lampkę, ułożę Miśka w łóżeczku, butla z mlekiem do łapki i śpimy.
Czasami żałuję, że nigdy nie doił smoczka.

Jak był mniejszy, tak słodko zasypiał...
O, to tak właściwie moje pierwsze zdjęcie moim nikonem ;3


A ja wezmę kąpiel, usiąde na parapecie ze szklanką herbaty i będę wpatrywać się w gwiazdy i księżyc.Nie będę spała dzisiaj długo, wiem to na pewno.
Wy też nie możecie spać podczas pełni ?



Strasznie mi się podoba ta piosenka, uspokaja mnie bardzo. Znalazłam ją  TUTAJ. Piękny podkład muzyczny, do tak pięknej notki ;)


Wciąż myślę nad kolejnym rozpoczęciem walki z kilogramami..
Jak patrzę na moje stare zdjęcia, płakać mi się chce, a w lustro tym bardziej...
Tylko ta moja motywacja, z nią to zawsze mam problemy, bo nigdy nie jest trwała..


Przemyślę to dzisiaj jeszcze kilka razy, a póki co lecę walczyć z tym moim małym urwisem o niebieskich oczach. ;)
O. Właśnie do mnie podszedł, więc pytam:
-Michaśku, późno już. Idziemy spać.
-Nie.
-No jak to ? Idziemy i koniec. Nie czas już na zabawę.
-Nie mama.

A, jeszcze jedna sprawa. Chciałabym Wam powiedzieć, że bardzo się cieszę, że tutaj zaglądacie, piszecie i odzywacie się do mnie. Dzięki temu mam ochotę pisać i bardzo mi to pomaga w mojej samotności.


Do jutra !


Brak słów.

Nie mogę zrozumieć jak można dyskryminować jedno dziecko wobec drugiego.
Tym bardziej, gdy są w bardzo podobnym wieku. Nie wiem jak można jedno faworyzować, a drugie olać, pomimo iż mówi się o obydwojgu, że się je kocha. Wychodzi na to, że jedno babcia kocha po prostu bardziej.
Nie pisałabym o tym gdyby ten problem nie dotykał mnie, a konkretnie mojego syna.

Młoda dostaje wszystko to, co chce, Michaś zrobi Jej krzywdę, na Michasia się krzyczy.
Z kolei gdy Onan(Prawie 3 latka ma Mała, więc rozumie więcej) zrobi krzywdę Miśkowi, wtedy już nie można ani krzyknąć, ani nic powiedzieć. I to Ona jest zawsze poszkodowana.
Boże, jak ja chcę mieć swoje mieszkanie !



01 sierpnia 2012

Tylko moje myśli.

Tutaj tylko ja,tutaj tylko o mnie, odskocznia od macierzyństwa. Na jedną małą chwilkę stanę się egoistką można powiedzieć. Ale to tylko tu, nigdzie więcej.



Tak myślę nad tym, co mogłoby Was chociaż troszkę zachęcić do zaglądania na bloga, i myślę że mogłabym napisać o moich planach, i marzeniach.





*Mieć swoje miejsce na ziemi.


Chodzi mi tutaj o swoje własne mieszkanie. B chciałby od razu dom, a ja niekoniecznie. Może być nawet wynajęte, ale chodzi o to, żebyśmy byli tam tylko my- z dala od tych wszystkich ludzi otaczających nas teraz. Mieszkanie, które mogłabym urządzić sama, poodbijać z Michasiem kolorowe w farbie ręce na białej ścianie, zamiast wstrętnej boazerii mieć kolorowe ściany, na których będą wisiały nasze zdjęcia, oh...

Miejsce, gdzie nikt nie zwróci mi uwagi, że coś nie stoi na swoim miejscu,miejsce gdzie nikt o nic nie będzie mi uwag robił, taaak.To szczególnie.





*Wykształcić się.

To już niebawem wejdzie w życie, bo we wrześniu wracam do szkoły znów.
Bardzo się cieszę, bo będę mogła znów robić to co lubię - pisać, czytać książki, uczyć się języka..
Już nie mogę się doczekać, i dokonam tego, mimo iż wszyscy dookoła twierdzą, że mi się nie uda i, że to tylko słomiany zapał.


*Wiązać pracę z moim hobby.
Chciałabym chodzić do pracy, w której byłoby mi dobrze, i chciałabym robić to co kocham.
Czyli robić zdjęcia. Chcę być fotografem. Właśnie tak interpretuję swój (podobno jakiś tam mam) talent, i mam nadzieję, że mój plan nie zostanie tylko słowem pisanym, a czynem ;)






*Mieć przyjaciela.

Ale takiego prawdziwego. Nie takiego, jakich już miałam rzekomo.Tylko cierpienia się najadłam, nie to nie dla mnie.
Potrzebuję wsparcia i rozmowy i zrozumienia. Bardzo potrzebuję i chcę by ktoś mi to dał.
Odwdzięczę się tym samym. Ci których tym obdarzyłam, mogliby potwierdzić.


*Zmienić ten swój paskudny charakter - a dokładniej żyć w zgodzie z B.
Podobno trzeba się dotrzeć. To w takim razie nasze dotarcie się trwa już dwa lata i potrwa jeszcze dłuuuuuugo, zanim ja Go chociaż w małym stopniu zrozumiem, minie dużo czasu.
Mniej kłótni więcej rozmów poproszę.

Bałagan.

Chciałam mieć menu na blogu, oh zachciało mi się porządków.
Wszystko teraz jest tu nie tak jak ma być, istny bałagan.  Na stronie głównej bloga wyświetla się, że Misiak ma osiem miesięcy, to nie prawda, przecież dziecko już półtora roku ma.
Nie wiem jak ja to wszystko teraz odkręce... Ah, te etykiety wredne.


Osiem miesięcy.

No to Misiak ma już osiem miesięcy.
Dzisiaj nauczył się tańczyć przy piosence Wolfmother - Woman <3 i bardzo Mu się to spodobało.
Zaczynam dzisiaj od intensywnego gromadzenia informacji na temat mojej szafy. Muszę zabrać ze sobą tyle rzeczy, że już sama nie wiem jak ja to wszystko spakuję...
No to powoli zaczynamy koniec naszego wyjazdu.
Jutro wracamy. I znowu 7 godzin w pociągu, huehuehue.
Jakie plany na dziś ? Jeszcze nie wiem, ale mam nadzieje, ze Michas nie bedzie mial znow dnia pelnego wrazen..
A na razie znikam, napiszę później, jutro...
We wtorek moje osiemnaście lat. Dowiedziałam się o tajnym planie urodzinowym dla mnie i jakoś tak mi źle...
Nie będzie ze mną nikogo, kto mógłby cieszyć się razem ze mną z tej okazji..
Strasznie mi przykro z tego powodu, ale będą ze mną moi najbliżsi..
Fajnie by było, gdyby mogło być choć troszeczkę inaczej..

Przezroczysta

Znikam, blaknę, staję się przezroczysta.
Ostatnie wydarzenia, doprowadziły do tego, że cała moja pozytywna energia do życia wyparowała.
Nie będę ukrywać, jest źle na maksa. Sama nie wiem już jak się wygrzebać z tego doła w którym tkwię.
Ale głowa do góry, Kasien - damy radę ! Trzeba się zebrać w sobie, pocieszyć i zmobilizować do działania.
Nie mogę się doczekać września, normalnie nie mogę juuuuuż. Wtedy się wszystko zmieni, wiem to na pewno.
Moje hobby jak na razie stoi w miejscu i nie ma żadnych nowych zdjęć. Komputer mi się psuje, już na szczęście w sobotę naprawimy go. Musiałam połowę swoich fot wrzucić z kompa na kartę, zrobiłam porządek w folderach, jestem z siebie dumna, bo dawno tego nie robiłam i szczerze mówiąc, to jakoś nie mogłam się za to zabrać.
Michaś pomaga mi i uszczęśliwia mnie, i ogólnie to właśnie On jest jedynym promykiem szczęścia w tym całym gównie, które można nazwać życiem dorosłego człowieka.
Jak ja bym chciała wrócić do wieku 4-5 lat, wszystko wtedy było takie łatwe i proste.

Nie mogę zrozumieć mentalności ludzkiej.  Nie wiem jak można być zazdrosnym o rzeczy materialne, ogólnie nie wiem jak można być o cokolwiek zazdrosnym, na szczęście nie posiadam tej cechy.
A najbardziej dziwi mnie to jak można kłamać i wypierać się w kamienie, i 'odwracać kota ogonem' przed całym światem, zamiast przyznać się do błędu...
A czepianie się ludzi, po to by poprawić sobie humor to już w ogóle jest żałosne.
Oj Magda Magda, Odwie

DLACZEGO ?

Ludzie, dlaczego ja nie widzę tutaj nic ?
Jak tu jesteście i zaglądacie, to odezwijcie się czasem, napiszcie coś, cokolwiek.
Jeżeli podoba Wam się mój blog- napisz.
Bez komentarzy, obserwatorów nie ma bloga.

Dlatego proooooszę, zostawcie coś po sobie, bo to właśnie dzięki Wam mam ochotę pisać.
A jeśli nie będziecie, to w końcu mi się znudzi i zniknę.
Np dziś - 46 wyświetleń bloga, ani jednego komentarza, zero.
To bardzo przykre jest...

Oczywiście za każdy komentarz i ja się odwdzięczę ;)

Tak więc please ! Komentarze, no !


 Nie bądź taki, napisz do Nas !

Gdy Michaś płacze.

Przyznaję się bez bicia. Nie umiem reagować na Jego płacz. Nie wiem jak mam sobie radzić z Jego krzykiem, gdy coś chce. Nie radzę sobie z tym zupełnie.
Często podnoszę głos, nie wiem jak mam mówić do Niego, by przestał. Dziesięć tysięcy razy powtarzać to samo w kółko ? To takie trudne..
Z jednej strony jestem wściekła na samą siebie, z tego powodu iż nie umiem reagować na tą Jego histerię..
A z drugiej strony obwiniam Jego w myślach, że tak się zachowuje.
Tak, wiem wiem. Nie powinnam osądzać o nic dziecka. Oczywiście nigdy Mu tego nie powiem na głos. Ale czasami tak myślę, mam wrażenie wtedy, że jestem złą matką.
Ale przecież gwiazdkę z nieba bym Mu dała, nieba uchyliła ! Już sama nie wiem jak mam o tym myśleć. Czytałam na wielu stronach, że to wymuszanie i każdy inny krzyk i płacz bez łez trzeba ignorować, ponieważ dziecko będzie nauczone, że jak krzyknie i mama od razu przybiegnie na ratunek, i dostanie czego chce, to pomyśli 'acha, to jest dobry plan, będę robić tak częściej' . I  wtedy koniec, wymuszanie płaczem zostało zaakceptowane.
Oczywiście są i mamy, które zdecydowanie są przeciw niereagowaniu na krzyki i płacz, ponieważ powinno się wychowywać dzieci bezstresowo.
I tutaj też rację przyznaję bo wiem sama po sobie, że Michaś jest nerwowy i źle sypia, gdy na Niego krzyknę...

i już sama nie wiem.....