04 sierpnia 2012

upaaalny dzień.

Mieliśmy dzisiaj z Michaśkiem bardzo samodzielny dzień ;)
Wczoraj dziecko zostało z Tatusiem i pięknie zasnęło samo w łóżeczku. Jestem z Niego taka dumna, że o jej - normalnie nie mogę <3
A ja korzystając z okazji wyluzowałam się trochę, pogadałam z Teściową i szwagierką, byłam na miłym nocnym spacerze i nie spałam do 2ej, co przerodziło się w porannego kaca, po nieprzespanej nocy i kilku drinkach.
Powiem Wam, że mam strasznie słabą głowę do alkoholu, nie piję często, raz w miesiącu może, i wszyscy się śmieją ze mnie, że mam 'talent' do wszelakich imprez (;

Ósma rano, dziecko wyszło z łóżeczka, wpełzło na mnie i zaczęło mi skakać po brzuchu..
Ja, nieprzytomna, błagam Go o jeszcze małą chwilkę, ale już pampers był tak ciężki, że trzeba było wstać.
Poranna toaleta,śniadanie - na śpiąco. Dopiero mocna kawa pobudziła mnie do życia.
I tak mnie pobudziła, że aż nie wierzę sama w to co zrobiłam dziś. Dostałam takiego kopa energetycznego, że wyrwałam chwasty z całego ogródka (później Wam pokażę zdjęcie), zgrabiłam wszystkie śmieci z kamieni (mamy przed domem wysypane kamyki), i wysprzątałam kuchnię, salon, i ganek w niesamowicie szybkim czasie.
Było tak ciepło, że opaliłam sobie pley, które teraz pieką, jak bym nie wiem... opalała się z pół dnia leżąc plackiem.
Kąpiel to była czynność o której marzyłam. Odprężyłam się, odpoczęłam za wszystkie czasy ;)
I tata wrócił z dzieckiem z zakupów, zrobiłam obiado kolację. Kurczaka z serem żółtym - nie zdążyłam zrobić zdjęcia, tak szybko zniknęło ;)

A teraz, idziemy na ogródek poszaleć jeszcze, chłodniej się zrobiło.

Do zobaczenia ;)

1 komentarz:

  1. pracowity dzień :) u nas tylko zabawy, drzemki i spacer :D leniwce z nas się zrobiły ;)))

    OdpowiedzUsuń