31 lipca 2012

dłuuuugi dzień.

Oh, jak miło posiedzieć sobie po długim dniu na kanapie z laptopem na kolanach ;)

Ale ja tu nie o tym.
Moje dziecię od rana szalało aż do teraz. Zmieniałam dzisiaj pościel naszego łóżka, poduszki, małe 'Jaśki' no i najcięższe..kołdra.
No to wsadziłam ja kołdrę do poszewki, wyrównałam. Odwracam się na chwilę od łóżka do komody, wracam do łóżka,  a tu moje dziecko nagle zniknęło.
Drzwi od pokoju zamknięte, więc wyparować nie mogło. Wołam - Miiichaś, gdzie jesteś ?
Patrzę a dziecko w poszewce siedzi na kołdrze i mówi a ku kuuu ! Oczywiście aparat padł więc nie sfotografowałam, ale może jak jutro ładne światło będzie to odtworzymy tą scenkę, bo warta uwiecznienia była ;)




Poszalał po ogródku i zasnął zmęczony, tak słodko, że aż nie mam serca Go ruszać. ;)

Boli mnie głowa dzisiaj cały dzień, nie wiem co ze sobą zrobić, jestem jakaś taka dzisiaj nie taka, jak powinnam być.

Chciałabym pójść na Carnaval Sztukmistrzów jeszcze raz.
Na fire show, oooooh tak <3


26 lipca 2012

Moje Kochane małe.

 Moje małe szczęście. Dziesiątego sierpnia będzie miało już półtora roku.
Jak ten czas leci szybko, to niesamowite jest.
Wczoraj byliśmy na wieczornym spacerze, dziecko się wyszalało, po spacerze kąpiel, kolacja, zabawa z rodzicami i spanie. Spało do 10tej. Jestem w szoku. <3





Zrozumiałam dzisiaj, że osoba o której kiedyś mówiłam, że jest moją przyjaciółką, tak naprawdę jest zazdrosna o moje dziecko.
O miłość, którą daje mi Michaś, o wierność o to, że On zawsze ze mną będzie.
Normalnie nie mogę w to uwierzyć.
Wciąż wytyka mi moje błędy, wrzuca jakieś dziwne posty na swojego fotobloga , a tak naprawdę wychodzi na to, że chodzi tylko i wyłącznie o Michasia.
Dziwne jest to dla mnie, ponieważ ja nigdy nie zazdrościłam nigdy nikomu i nie wiem co to jest zazdrość.


Od zawsze wiedziałam, że jest fałszywa, ale jakoś przymykałam na to oko... A teraz jest coraz gorzej, jest tragicznie wręcz. Dziewczyna od zawsze była zazdrosna, ale teraz to nie może znieść tego, że ja mam moje małe serduszko, a Ona tak naprawdę nie ma nikogo przy sobie.

Czas przyznać się do błędu.

24 lipca 2012

Przyjaciel

Przyjaciel
Trudno jest zdefiniować to słowo..
Z jednej strony ktoś, kto zawsze Ci pomoże, ktoś kto wysłucha, ktoś kto będzie przy tobie bez względu na wszystko, na to jakie masz wady i jakie zalety,ktoś kto jest szczery wobec Ciebie, nie kręci, zna Cię od podszewki, nie musisz mówić Mu jaki masz humor bo On wie.

Z drugiej strony musi być to osoba szczera. Szczerość w przyjaźni jest najważniejsza. No i  zaufanie.
Przyjaciel powinien wspierać, przede wszystkim. Zaufanie. Oczywiście powierzam mu to, co dotyczy mnie, a nie innych osób. Zaufanie też ma określone granice - każdy człowiek ma granice intymności, których przekroczyć nawet przyjaciel nie ma prawa.
Bo przyjaźń to przede wszystkim zaufanie i umiejętność dawania z siebie tego, co najlepsze po obu stronach... Marze o takim przyjacielu, który zawsze bedzie ze mną - chociaż myślami, ale żebym czuła jego obecność... O kimś, komu będę mogła powierzyć najskrytsze myśli i On tego nie wykorzysta przeciwko mnie... O kimś, do kogo będę mogła zadzwonić o 2 w nocy i się wypłakać... Ja jestem gotowa dać to samo... Jak do tej pory nie spotkałam nikogo takiego...




Kilka razy bardzo się rozczarowałam...przyjaźnią?Pseudo-przyjaźnią?... Trudno mi to określić... Nie wiem nawet, czy przyjaźń naprawdę istnieje... Może mam zbyt duże oczekiwania? Zawsze zbyt mocno się zaangażowałam, dawałam z siebie wszystko, ale druga strona już nie zawsze... Więc to nie była przyjaźń...

Z drugiej strony jest źle żyć samemu, nie mieć nikogo, z kim można porozmawiać, dlatego dobrze, że mam takie dwie osoby, i nie mam zamiaru tego niszczyć.
Tyle razy myślałam o tym, by przeprowadzić się znów na Śląsk. A teraz cieszę się, że jestem tutaj i nie mam zamiaru nic zmieniać.



19 lipca 2012

Sennn.

Jest 8.38 dokładnie8.39. A ja zamiast spać jeszcze z Młodym do dziewiątej siedzę tu i jestem w takim szoku, że normalnie aż brak mi słów.
Mój dzisiejszy sen był tak realistyczny, że aż sama się go przestraszyłam. Czułam wszystko i powiedziałabym nawet, że może i żałuję że się obudziłam, bo ciekawe byłoby zakończenie tego snu.
Śnił mi się ktoś ważny... Ktoś, kto był bardzo bliską mi osobą przez bardzo długi czas, i nadal jest, tylko że nie utrzymujemy ze sobą kontaktu... i właściwie to szkoda mi bardzo tej znajomości.

Ale sen był przepiękny, naprawdę.



Wczoraj był dzień pełen emocji... miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być.
Michaś pięknie spał z tatą - takie dwie kopie, mała i duża leżące na tym samym boku <3
Iiiii.. boli mnie głowa po wczoraj, tak myślę.
No i ten.. Chyba potrzebuję prysznica i kawy, o tak. Kaaaaawy, dużej ilości kawy.
Napiszę tu coś może później ? nie wiem.
Porobię dzisiaj jakieś zdjęcia. Tak, zdecydowanie zrobię kilka zdjęć.

13 lipca 2012

Znikam, blaknę, staję się przezroczysta.
Ostatnie wydarzenia, doprowadziły do tego, że cała moja pozytywna energia do życia wyparowała.
Nie będę ukrywać, jest źle na maksa. Sama nie wiem już jak się wygrzebać z tego doła w którym tkwię.
Ale głowa do góry, Kasien - damy radę ! Trzeba się zebrać w sobie, pocieszyć i zmobilizować do działania.
Nie mogę się doczekać września, normalnie nie mogę juuuuuż. Wtedy się wszystko zmieni, wiem to na pewno.
Moje hobby jak na razie stoi w miejscu i nie ma żadnych nowych zdjęć. Komputer mi się psuje, już na szczęście w sobotę naprawimy go. Musiałam połowę swoich fot wrzucić z kompa na kartę, zrobiłam porządek w folderach, jestem z siebie dumna, bo dawno tego nie robiłam i szczerze mówiąc, to jakoś nie mogłam się za to zabrać.
Michaś pomaga mi i uszczęśliwia mnie, i ogólnie to właśnie On jest jedynym promykiem szczęścia w tym całym gównie, które można nazwać życiem dorosłego człowieka.
Jak ja bym chciała wrócić do wieku 4-5 lat, wszystko wtedy było takie łatwe i proste.

Nie mogę zrozumieć mentalności ludzkiej.  Nie wiem jak można być zazdrosnym o rzeczy materialne, ogólnie nie wiem jak można być o cokolwiek zazdrosnym, na szczęście nie posiadam tej cechy.
A najbardziej dziwi mnie to jak można kłamać i wypierać się w kamienie, i 'odwracać kota ogonem' przed całym światem, zamiast przyznać się do błędu...
A czepianie się ludzi, po to by poprawić sobie humor to już w ogóle jest żałosne.
Oj Magda Magda, Od zawsze byłaś taka i nigdy chyba się już nie zmienisz.
Na szczęście ja potrafię ignorować takich ludzi jak Ty.
Tak więc na próżno się starasz koleżanko. (;