19 lipca 2012

Sennn.

Jest 8.38 dokładnie8.39. A ja zamiast spać jeszcze z Młodym do dziewiątej siedzę tu i jestem w takim szoku, że normalnie aż brak mi słów.
Mój dzisiejszy sen był tak realistyczny, że aż sama się go przestraszyłam. Czułam wszystko i powiedziałabym nawet, że może i żałuję że się obudziłam, bo ciekawe byłoby zakończenie tego snu.
Śnił mi się ktoś ważny... Ktoś, kto był bardzo bliską mi osobą przez bardzo długi czas, i nadal jest, tylko że nie utrzymujemy ze sobą kontaktu... i właściwie to szkoda mi bardzo tej znajomości.

Ale sen był przepiękny, naprawdę.



Wczoraj był dzień pełen emocji... miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być.
Michaś pięknie spał z tatą - takie dwie kopie, mała i duża leżące na tym samym boku <3
Iiiii.. boli mnie głowa po wczoraj, tak myślę.
No i ten.. Chyba potrzebuję prysznica i kawy, o tak. Kaaaaawy, dużej ilości kawy.
Napiszę tu coś może później ? nie wiem.
Porobię dzisiaj jakieś zdjęcia. Tak, zdecydowanie zrobię kilka zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz