29 września 2011

Mamy trzeciego zęba ! ;3

Mamy górną dwójkę. Myślałam, że będą górne jedynki najpierw, a tu dwójeczka :) Druga też już niebawem będzie ;)

Zrobiłam mały porządek w szufladach Misia i powiem, że jest nieźle ! :d Mamy stos za dużych ubranek jeszcze i całkiem sporo takich na teraz. W sobotę jedziemy z Tatusiem na zakupy, a w niedzielę na odpust i do skansenu z babcią.
Mamy kilka zdjęć do opublikowania tutaj.

Odkryliśmy nową piosenkę !


Cztery słonie, zielone słonie,
każdy kokardkę ma na ogonie,
ten pyzaty, ten smarkaty,
kochają się jak wariaty !





25 września 2011

Trolejbusy.

Zakorkowany Lublin trolejbusowo. Stało ich chyba z sześc jeden za drugim na jednym pasie, bo tylko tam miały linie = zakupy nieudane.

18 września 2011

Como decir que me partes en mil
Las esquinitas de mis huesos,
Que han caído los esquemas de mi vida
Ahora que todo era perfecto.
Y algo más que eso,
Me sorbiste el seso y me desciende el peso
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.



Me cuesta abrir los ojos
Y lo hago poco a poco,
No sea que aún te encuentre cerca.
Me guardo tu recuerdo
Como el mejor secreto,
Que dulce fue tenerte dentro.

Hay un trozo de luz
En esta oscuridad
Para prestarme calma.
El tiempo todo calma,
la tempestad y la calma,
El tiempo todo calma,
La tempestad y la calma.

Siempre me quedará
La voz suave del mar,
Volver a respirar la lluvia que caerá
Sobre este cuerpo y mojará
La flor que crece en mí,
Y volveré a reír
Y cada día un instante
Volveré a pensar en ti.

Sobota imprezowo zaliczona.
Tutaj na miejscu pozdrawiam Anes i Monisię moją < 3 :*
Nic mi się dzisiaj nie chce. Nawet kawa na mnie nie działa, normalnie zamuła na całego.
Michaś cały dzień praktycznie dzisiaj śpi, chyba Go coś łapie, bo już ma katar i jest marudny, chociaż może to ząbki. Nocka była niezła, obudził się tylko raz, zjadł kaszkę i spał do rana.
Jutro muszę wybrać się na zdjęcia, koniecznie.
I trzeba zacząć myśleć o wyjeździe na Śląsk, bo już dawno mnie tam nie było, a Michaś powinien poznać swoją rodzinkę od strony mamy.
We wtorek pasemka, a później dready znóóóów <3 stęskniłam się za nimi ;3
I zbieramy kaskę na stary outfit z przed roku, taaaaak ;x
Mój fullcap znowu wchodzi w grę ;d luuuuuubięęę to !


c o f n ą ć czas byłoby pięknie tak i znów te brązowe oczy czekoladowe.

14 września 2011

Byliśmy u babci. Mama z Tatą w sobotę byli w kinie na filmie "Heca w Zoo" - był całkiem całkiem.
Michaś przez godzinę płakał za mamusią, ale później przyszła Ciocia Natalka i zabawiła Go razem z Babcią.
Zrobiliśmy trochę zdjęć, ale tylko kilka tu wrzucę.

Zaczynam się organizować do robienia listy dla lutówek.
Photoshop zainstalowany.
Tymczasem zdjęcia.



09 września 2011

Brak słońca.

Brak słońca mnie dobija. Nie mam energii, siły na cokolwiek, nie mogę się przyzwyczaić do tego, że już niedługo będzie zima...
 Znowu zacznie się ubieranie warstwami, niewychodzenie z domu, deszcz, zimny wiatr, ciągle szara wstrętna pogoda a później, te cholerne mrozy i śnieg ;< Nienawidzę tego.
Pociesza mnie tylko jedna myśl : będą piękne jesienne zdjęęęęcia ! ;3 a później zimowe, a zimowe krajobrazu są taaaakie piękne !
W ogóle to zastanawiam się nad kupnem pamięci zewnętrznej. Będe musiała chyba kupić dysk, bo zdjęć już się gromadzi, a w rezultacie nie będę miała w ogóle miejsca na dysku, haha.
Piszę strasznie nieskładnie, no ale ja tak mam - wybaczcie.
Misiek dał mi dzisiaj w nocy popalić nieźle. Budził się od 23 co godzinę i domagał się jeść, normalnie w taki sposób, że gdyby ktoś to z boku zobaczył to pomyślałby, że ja dziecka przez pół dnia nie karmiłam - mały żarłok ;D
Co jeszcze... W sobotę idziemy do kina z B a Misiek zostaje u Babci. A w niedzielę idę na poprawiny wesela A. Nie wiem jak to będzie z tymi zdjęciami...
No i i tak muszę dzisiaj jechać na miasto, bo muszę zrobić te zdjęcia dla szefowej matki, wrrrrrrrr.
No nic, czas się ogarniać powoli, bo nie wyjdę w końcu.
Nutka, która męczy mnie od samego rana dzisiaj i chyba powinnam ją w końcu przesłuchać.

Cya !

07 września 2011

Misiaczek i mama.

Siedzimy dzisiaj pół dnia w domu, wieczorem po osiemnastej idziemy na działkę, zaczynamy ogarniać nasze ulubione miejsce na ogniska. Mamy trochę drzewa, Tata zrobi ławki i efekt uwiecznię na zdjęciu i wrzucę. Zastanawiam się tylko kto jeszcze odwiedza naszą działkę... Bo Tata mówił, że ktoś tam posprzątał, a później zrobił imprezę...
Trzeba naładować baterie na osiemnastą. Zrobiłam sobie obraz bloga i jestem z niego niesamowicie zadowolona, podoba mi się <3
Co jeszcze.. Mamy ładne zdjęcie z Misiakiem na schodach.
w sobotę jedziemy do ogrodu botanicznego, porobimy duuuuużo fotek.
Fajnie, że podobają się moje zdjęcia, ludzie twierdzą, że są przerabiane, a tak naprawdę nie są - i to właśnie jest najlepsze ;3
Michaś włazi mi pod stolik i trzyma mnie za łydkę, lecę.

Jeszcze wrzucę Wam fajną nutkę.
enjoy !


06 września 2011

niezdecydowanie.

Dostałam propozycję robienia zdjęć na ślubie, oczywiście amatorsko, bo nie mają fotografa, a namawiają mnie na to wszyscy, żebym spróbowała i się pouczyła trochę. Z jednej strony chcę, ale z drugiej nie. I sama nie wiem co z tym zrobić. + do tego jeszcze te zdjęcia dla szefowej mej mam..

Ludzie, jeśli tu jesteście, błagaaaam, podsuńcie mi parę pomysłów na zdjęcia pt. ubóstwo.
Kilka swoich pomysłów już mam, ale przydałoby mi się duużo różnych koncepcji.


A na zdjęciu Wolt.
Lecę do łóżka, dobranoc!

05 września 2011

Dzisiaj byłyśmy z M nad zalewem. Oh, jaki Misiek był grzeczny ! Mówię Wam, nie było dziecka.
W stronę zalewu było w miarę - ale wybaczam, bo była gorąąąco, dałam pić, pomarudził, ale było okey.
15 minut pospał, a jak przybyłyśmy, znalazłyśmy miejscówkę, ułożyłyśmy się na kocyku - obudził się mój Książe i od razu jak tylko położyłam Go na kocyku powitał Nas uśmiechem i szczęśliwymi piskami ;)
Później usmarował się piaskiem, umyliśmy stópki i rączki w wodzie - radości co nie miara,  bo przecież mama stała ze mną w wodzie ! Piszczał na pół plaży ! Po małej plażowej toalecie bawił się na swoim kocyku na trawce, zmieniliśmy pampa i siedział w wózku.
Siedziałyśmy na plaży z półtorej godziny i było naprawdę miło. W powrotnej drodze Misiek spał jak zabity, a jak tylko postawiłam wózek pod domem obudził się, zobaczył, że mamy nie ma i w płacz. Wykąpaliśmy się, pobawiliśmy z Tatą trochę, dziadkom powiedzieliśmy i dobranoc i synio od 21ej śpi.
Łoł, ale się rozpisałam ^^ I tak na szczęście nikt nie czyta tych bzdur, a jeśli czyta to się nie ujawnia :P
Nvm.
Zdjęcia ? Pięć. Jeśli wejdą, bo ostatnio coś mam problem z rozmiarem - muszę zmniejszać a takie ładne są...
Misiek z rana, zalew i Miśkowa zabawa na kocyku i polanka powrotną drogą.
Taaak, wiem że światło słabe.






03 września 2011

Mistrz pierwszego planu & ryjekk.

Jeszcze nie przejrzałam wszystkich zdjęć z wypadu do skansenu, bo jest ich ze 300 - wywalę trochę, bo wiem ,  że parę nie ostrych itd. Ale muszę wrzucić moje dwa aniołki i Pociechę z synkiem, bo te foty są f e n o m e n a l n e <3
Dzień miło spędzony.
Więcej takich dniii chcęęęęę !



02 września 2011

sama nie wiem.

Wrześniowe noce od trzech dni nie są fajne - są zimne i smutne.
Chociaż dzisiejsza noc nie jest wcale smutna w sumie..
Piszę bez składu, bo jest dziesięć po drugiej w nocy, a ja zaczynam być zmęczona. I to dosyć ostro.
Moja kocia koszulka jest najlepsza ! I nikt nie jest w stanie udowodnić mi, że tak nie jest.
Nikuś sprawuje się fenomenalnie. Niebawem będę miała trochę zabawy z fotografią czarno białą. Ciekawe jak mi to wszystko wyjdzie. I czy moje małe życzenie się spełni..
Przydało by mi się nowe szkło. Taaak, zdecydowanie potrzebuję nowego lepszego szkła.
Chciałabym 35 mm, ale o nim to na razie mogę sobie pomarzyć. W ogóle mogę sobie pomarzyć o jakimkolwiek szkle...
Najpierw wszystko to, co związane z moją wolnością, później Michaś a na końcu szkło. Wychodzi, że na wiosnę w przyszłym roku, no ale nic. Damy radę.

nie mogę się skupić, dopiszę.
Dobranoc.


01 września 2011

Ognicho.

Byliśmy wczoraj na działce, na ognisku. Tak kameralnie bo tylko w cztery osoby. W pięć licząc Michasia. Upiekliśmy ziemniaki, było przyjemnie.
Za dwa miesiące i tydzień mam urodziny. Lubię, gdy zbliża się jesień. 
Niedługo moja wolność - mrrrrrrrrrrrr, milutko. A później roczek Michasia. Zdjęcie ?
Jakichś kilka się znajdzie. Od razu mówię - nie umiem jeszcze dobrze ustawiać aparatu, a było ciemno !