Często podnoszę głos, nie wiem jak mam mówić do Niego, by przestał. Dziesięć tysięcy razy powtarzać to samo w kółko ? To takie trudne..
Z jednej strony jestem wściekła na samą siebie, z tego powodu iż nie umiem reagować na tą Jego histerię..
Tak, wiem wiem. Nie powinnam osądzać o nic dziecka. Oczywiście nigdy Mu tego nie powiem na głos. Ale czasami tak myślę, mam wrażenie wtedy, że jestem złą matką.
Ale przecież gwiazdkę z nieba bym Mu dała, nieba uchyliła ! Już sama nie wiem jak mam o tym myśleć. Czytałam na wielu stronach, że to wymuszanie i każdy inny krzyk i płacz bez łez trzeba ignorować, ponieważ dziecko będzie nauczone, że jak krzyknie i mama od razu przybiegnie na ratunek, i dostanie czego chce, to pomyśli 'acha, to jest dobry plan, będę robić tak częściej' . I wtedy koniec, wymuszanie płaczem zostało zaakceptowane.
Oczywiście są i mamy, które zdecydowanie są przeciw niereagowaniu na krzyki i płacz, ponieważ powinno się wychowywać dzieci bezstresowo.
I tutaj też rację przyznaję bo wiem sama po sobie, że Michaś jest nerwowy i źle sypia, gdy na Niego krzyknę...
i już sama nie wiem.....
Kasia, bezstresowe wychowanie nie opiera się na pozwoleniu dziecku na wszystko... bo potem rosną dzieci, które za nic mają innych. Dzieci powinny mieć wyznaczone granice co im wolno a czego nie (i trzeba się przygotować na to, że będą testować te granice na maxa, bo może teraz nie można ale za chwilę można ;) ). Dobrze to napisali na stronie rodzice.pl: "Jeśli dziecko źle się zachowa, spójrz na tę sytuację jego oczami i spróbuj zrozumieć, dlaczego tak zrobiło. Rozmawiaj z nim. Im jest młodsze, tym częściej trzeba mu wszystko tłumaczyć, co źle robi. Wyobraź sobie sytuację, że twój rozkoszny smyk z uśmiechem na twarzy gryzie cię w rękę. Zamiast stanowczym głosem mówić „nie wolno” lub pytać, dlaczego to zrobił, wytłumacz dziecku, jak cię to zabolało. Warto przypomnieć mu sytuację, kiedy samo cierpiało. Powiedz: „A pamiętasz jak na spacerze się skaleczyłeś? Byłeś wtedy smutny i płakałeś, bo cię bolało. Tak jak teraz mamę”. W żadnym wypadku nie bądź pobłażliwa ani obojętnym wobec złego zachowania. To daje dziecku przewagę nad tobą. Prawdopodobnie ponownie zachowa się źle..." (http://www.rodzice.pl/male-dziecko/wychowanie/wychowanie-bezstresowe.html)
OdpowiedzUsuńa co do złości to pewnie każda z nas tak ma, trzeba sobie znaleźć jakiś wentyl, żeby spuścić ciśnienie, może codziennie przez godzinę tata zajmie się synkiem a Ty ... poczytasz, poleżysz w wannie, wyjdziesz na spacer z aparatem,... ;)
ja jestem na razie na początku drogi - moja córa ma dopiero 5 miesięcy a już skubana wie na co może sobie pozwolić u mnie a na co u taty...
i pamiętaj będzie dobrze :)
pozdrawiam serdecznie
najgorzej jest z babciami. Moja mama za nic ma moje słowa dotyczące wychowywania Młodego, zakazów i pozwoleń - po prostu Misiek robi co zechce, i po takim tygodniowym pobycie u babci jak ostatnio moje dziecko wracało do domu zupełnie inne.
Usuńhmm trudna sprawa, przypuszczam, że rozmawiałaś już z mamą nt. jak, dlaczego i w jaki sposób...
Usuńnie wiem czy przeglądasz ten blog: http://witaaminkaa.blox.pl/html - może spróbuj napisać @ do autorki, być może będzie Ci w stanie coś doradzić... ja (nie)stety nie mam doświadczenia w podobnych sprawach bo i moja mama i teściowa już nie doczekały córaska... a gdybanie mogłoby zaszkodzić :)
zaraz poczytam, z chęcią dowiem się wszystkiego na temat dzieci i babć, bo zachowanie mej rodzicielki w stosunku do mego dziecka czasami mnie przeraża ;)
Usuńps. czy mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową komentarzy :) a ten komentarz możesz usunąć :)
OdpowiedzUsuńwyłączona ;)
Usuń