25 września 2012

jesień.


Nie, nie będzie pięknych jesiennych zdjęć.
Podpisałam ten post jesień, ponieważ zawsze - normalnie co rok jesienią jest w moim życiu najgorzej...

Mieszkam obecnie u mojej mamy, która też ma problem z alkoholem...
Jesteśmy w rozłące z B -  Nie mieszkamy razem, co Nas bardzo smuci, ponieważ właśnie zaczynamy się rozumieć nawzajem i jest nam ciężko tak na odległość..
Co prawda widzimy się co kilka dni, no ale to nie to samo...
B nie ma nadal pracy, wciąż pracuje w firmie u rodziców, ale to nie jest nic fajnego, ani też dobrego finansowo, bo i tak nie ma tam pracy, sezon się kończy..
Finansowo też kulejemy, czekamy na przelew stypendium za kurs B, wtedy opłacimy rachunki..
Nie starcza Nam zupełnie na nic, oprócz jedzenia.

Znowu mam depresję. Nie mogę się w ogóle z tego otrząsnąć, jeszcze kot mi zdechł, normalnie cudnie ;/


2 komentarze: