18 maja 2012

Marmolada.

Osiemnasty maja, beznadziejny, szaro bury, zimny dzień. Byliśmy na spacerze, mieliśmy robić zdjęcia, ale mądra mama zabrała ze sobą nikona bez karty pamięci, która została w laptopie -,-
13 maja był dla Nas na maksa pechowym dniem, tak dużo nerwów, to ja się w życiu "nie najadłam" . Nie będę mówić szczegółowo, ale nigdy więcej. Zaczynam wierzyć w pechową liczbę trzynaście.

Wciąż mam w głowie te cholernie niewłaściwe myśli, i dokuczają mi one bardzo bardzo mocno i wcale mi się to nie podoba.Chciałabym zrobić taki porządny reset mojej głowy, by wszystko co niewłaściwe zniknęło jak za pstryknięciem palcami... Wiem, że to niewłaściwa osoba, niewłaściwe miejsce i cholerna niewłaściwa sytuacja, i za każdym razem, gdy staram się o tym zapomnieć, zneutralizować, wymazać z głowy, coraz więcej myśli o tym napływa i coraz więcej o tym myślę i tak mnie to denerwuje, że normalnie aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Próbowałam już wszystkich sposobów na destrukcję tego dziwnego uczucia, ale nic nie pomaga. Heeeej, mógłby mi ktoś po prostu strzelić w łeb z jakiejś pałki ?

Koncert NDK był cudownygenialnymegazajebisty, a przede wszystkim NIEZAPOMNIANY <3 Wytańczyłam się za wszystkie czasy, aż włosy miałam całe mokre ;) Wyszalałam się, wykrzyczałam, później na AOSie pośpiewałam sobie Zawsze Tam Gdzie Ty , przemyślałam dużo, i ogólnie było cudownie. Do tego dopadło nas jakichś dwóch kolesi, którzy stwierdzili, że jesteśmy z wariatkowa, okeeey - no ogólnie mówiąc było cudownie i bardzo się cieszę, że spędziłam ten czas w taki sposób z tak wspaniałymi ludźmi <3
Niestety brak jakiegokolwiek zdjęcia z tamtej imprezy jest spowodowany tym, żę mądra Kasia nie wzięła ze sobą aparatu, ale w sumie- może to i dobrze.

Wczoraj Michaś uczył się mówić marmolada, co prawda nie wychodziło Mu to ani trochę, ale zdjęcie jest ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz